Głaz upamiętniający Hermanna Lönsa - pisarza i poety, autora przyrodniczych bajek dla dzieci - stoi w lesie, niedaleko głównej drogi prowadzącej do Leśna Górnego, około 2,5 kilometra z Mostu Meyera, 9,5 kilometra z Jasnych Błoni w Szczecinie. 

 

Inskrypcje na głazie Hermanna Lönsa, fot. 22.06.2023, SNW

 

Współrzędne:

53°30'43.2"N 14°31'07.9"E
53.512000, 14.518861

 

Głaz Hermanna Lönsa, fot. 22.06.2023, SNW

 

Hermann Löns w czasie pobytu w Greifswaldzie należał do bractwa sportowego (Turnerschaft Cimbria), fot. 1887, źródło: Wydawnictwo Heinrich i Lambert Lensing

 

Hermann Löns urodził się 29.08.1866 w Kulm (obecnie Chełmno, między Poznaniem a Łodzią) w wielodzietnej rodzinie. W dzieciństwie ciężko chorował, m.in na tyfus. W 1887 roku rozpoczął studia, studiował kilka miesięcy w Greifswaldzie, potem w Getyndze i Münster. W tym czasie rozwinęły się jego zainteresowania literaturą, zoologią i ochroną przyrody. Jesienią 1891 roku porzucił studia, by zająć się pisaniem. Pisał dużo i publikował. Pracował w kilku gazetach i często był zwalniany za nadużywanie alkoholu. Po 1904 roku zaczął zdobywać sławę jako pisarz zajmujący się przyrodą. Zabiegał o objęcie ochroną łąk, torfowisk, wrzosowisk i lasów w północnych Niemczech pomiędzy Hamburgiem, Bremą i Hanowerem nazwanych Pustać Lüneburska (niem. Lüneburger Heide). Cierpiał na chorobę afektywną dwubiegunową i balansował między depresją a snuciem fantastycznych planów na przyszłość. 28 lipca 1914 roku Austro-Węgry wypowiedziały wojnę Serbii, co było konsekwencją dokonanego miesiąc wcześniej w Sarajewie zamachu na arcyksięcia Franciszka Ferdynanda. Wojna szybko przerodziła się w światowy konflikt. Hermann Löns zgłosił się do wojska na ochotnika, by walczyć o swoją ojczyznę. Zmarł 26.09.1914 koło Loivre, okolice Reims we Francji. 

 

Istnieje wiele hipotez na temat motywacji Hermanna Lönsa wstąpienia do wojska. Dla jednych było to samobójstwo spowodowane chorobami, ucieczka przed problemami lub chęć przeżycia przygody. Dla innych było to wypełnienie szlachetnego obowiązku wobec ojczyzny - romantycznego patriotyzmu, bo I Wojna Światowa była postrzegana jako wielka narodowa krucjata i wielu młodych ludzi zgłaszało się do wojska z entuzjazmem. Nikt nie przypuszczał, że po 52 miesiącach walk straci życie prawie 10 milionów żołnierzy państw Ententy oraz Trójprzymierza. Należy jednak pamiętać, że hipotezy opierają się na spekulacjach, a najbardziej prawdopodobne jest, że Löns zgłosił się na ochotnika do wojska z mieszanych pobudek.

 

Książka "Zwierzęta patrzą na nas, Cuda lasu" została przetłumaczona na wiele języków, w tym (w 1925 roku) na język polski. Jest to o zbiór krótkich opowiadań o zwierzętach opartych na obserwacjach Lönsa podczas jego wycieczek poza miasto, Instytut Wydawniczy 'Renaissance'.

  

Hermann Löns pisał o zwierzętach, które myślą, że człowiek jest najgorszym drapieżnikiem, że wszystko byłoby dobrze, gdyby tylko nie myśliwi i o tym, że świat staje się coraz głupszy. Jego opisy przyrody są proste i malownicze. Oto kilka przykładów: 

 

.... żyły szczęśliwie i radośnie w swoich piaszczystych górach na Emse, tucząc się dobrami, które rosły na polach i łąkach, pracując pilnie w swoich norach, od czasu do czasu bawiąc się w wojnę z psami pasterskimi, z tymi głupimi psami, które nigdy nie zdawały sobie sprawy, że królik jest szybszy niż cokolwiek na świecie, że ma uszy i cztery nogi i że może stać się niewidzialny, jeśli chce ...

 

... na wzgórzach wciąż leżał śnieg, ale tam, gdzie słońce mogło go łatwo dosięgnąć już zniknął. Borówka brusznica nabrzmiała pąkami, trawa ścienna wypchnęła kotki, wierzba płacząca ozdobiła się złotem, muchy, pszczoły i chrząszcze brzęczały i brzęczały, żaby tarłowe warczały w bagnach wrzosowisk, traszki wiosłowały w basenach nad czystym granitowym żwirem, a jaszczurka górska wygrzewała się w słońcu na błyszczących kamiennych kamieniach i łapała muchy z kwitnącego szczawiu leśnego ...

 

... zbocze nierówne znika we mgle, światła w dolinie gasną, wieje wieczorny wiatr, jeleń gdzieś się gapi, zaniepokojony narzeka niespokojnie. Śnieżna woda bulgocze między skałami, krople spadają szybko po sobie na urwisko, tykając jak w zegarku, daleko, daleko w dolinie słychać kolej. Noc zapada ...

 

Hermann Löns około 1910, źródło: Museum der Stadt Hannover

 

Głaz Hermanna Lönsa został postawiony przez stowarzyszenie 'Messenthiner Waldverein', 20 lat po śmierci Lönsa, w 1934 roku. Na głazie widnieje napis: "Der Wehrwolf zog heulend durch das Land, Der 'Dichter der Heide' starb fur Soin Vaterland" co znaczy "Wilkołak wył, wędrując przez kraj", 'Poeta wrzosowisk' zginął za swoją ojczyznę.", fot. 22.06.2023, SNW

 

W 1910 roku Hermann Löns napisał powieść Wehrwolf / Wilkołak, w której główny bohater Harm Wulf, po stracie rodziny w pierwszych latach wojny trzydziestoletniej, buntuje się przeciwko rabusiom nękającym ich wioskę i namawia 121 chłopów, by razem bronić swojego dobytku przed grabieżą. Gdy dwadzieścia trzy lata później, w 1933 roku, w Niemczech do władzy dochodzą narodowi socjaliści, utwory Lönsa zostają wykorzystane do propagowania ideologii faszystowskiej. A najbardziej powieść Wehrwolf, pomimo tego, że na końcu książki Harm Wulf, po latach wojny, staje się smutnym, ponurym starcem.

 

W Niemczech w latach 30. XX wieku często stawiano głazy upamiętniające Hermanna Lönsa. Stawiano mu też pomniki ze strzelbą i w stroju myśliwego. W 1934 roku stowarzyszenie 'Messenthiner Waldverein' postawiło głaz w Puszczy Wkrzańskiej, na którym zostały wyryte zające - bohaterowie jego prozy, którzy zwykle kryją się i uciekają przed myśliwymi. Obecnie zdarza się, że głaz jest niszczony przez dumnych obrońców 'Kraju ojców', którzy widząc w inskrypcji słowo 'Vaterland', uważają, że Löns był nazistą. Polecamy im, by najpierw przeczytali kilka jego opowiadań i swoje emocje wylali na papier, może stworzy się wtedy jakaś polemika, a to zawsze jest zdrowsze od bezmyślnego wandalizmu. Löns wyrażał w swoich utworach silne przywiązanie do swojej ojczyzny, do Niemiec i jego kultury, pisał o wojnie, ale jednocześnie niektóre jego teksty krytykują militaryzm i brutalność wojny. To, że naziści wykorzystali postać i twórczość Lönsa do swoich propagandowych celów nie znaczy, że on sam był nazistą, ale w złym świetle stawia stowarzyszenie 'Messenthiner Waldverein', które podłączyło się pod ówczesną propagandę.

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież