Cmentarze jako dokument życia ludzkiego na przykładzie Cmentarza Centralnego w Szczecinie i polskich śladów na berlińskich cmentarzach. Projekt wystawy Szczecin - Berlin Friedrichshain/Kreuzberg.

Image
Cmentarz Ewangelicki przy ulicy Südstern w Berlinie

 

Cmentarze, zwłaszcza gdy mają charakter parku i zapraszają do spacerów, to miejsca gdzie każdy człowiek bez wysiłku może się skonfrontować z przeszłością swojego otoczenia. Cmentarze są bogatym źródłem informacji historycznych, zwłaszcza, że osoba zainteresowana nie musi sięgać po książki naukowe, nie musi też szukać w archiwach. Wystarczy zwykły spacer. Nasza wystawa będzie takim spacerem, umożliwiającym mieszkańcom naszych miast wgląd w zmienną historię obu naszych narodów w wieku XIX i XX.

Z jednej strony projekt podkreśli pewne podobieństwo losu - w dzisiejszym polskim Szczecinie mieszkali przedtem Niemcy, podobnie jak w niemieckim Berlinie żyła duża grupa imigrantów z Polski. Spacer po Cmentarzu Centralnym w Szczecinie pokazuje polskiemu mieszkańcowi Szczecina niemiecką przeszłość jego miasta. Podobny spacer w Berlinie pokaże berlińczykowi, że społeczeństwo wielokulturowe nie jest tu czymś nowym i że już w XVIII wieku mieszkali tu ludzie z innej kultury, używający innego języka. Z drugiej strony są to w Szczecinie i Berlinie dwa bardzo różne spacery. W Szczecinie na początku XX wieku (w roku 1901), podobnie jak w Paryżu, podjęto decyzję o przeniesieniu cmentarzy miejskich i kościelnych poza miasto.
W Berlinie sytuacja była całkowicie odmienna. Miasto takie jak je dzisiaj znamy, powstało dopiero w roku 1920, a w jego skład weszło sześć miast, 59 gmin wiejskich i 27 posiadłości rolnych. Każda jednostka administracyjna wchodząc w skład wielkiego Berlina wniosła w swym obrębie czasem tylko jeden cmentarz, ale czasem nawet dziesięć lub dwadzieścia. Dlatego w 90 lat później, w roku 2012, Berlin posiada łącznie 270 cmentarzy. W samej naszej dzielnicy Friedrichshain-Kreuzberg istnieje ich 14-ście. Poszukując polskich śladów na cmentarzach w Berlinie trzeba przyjść osobno na każdy z nich i szukać. Te różnice muszą zostać na wystawie wyjaśnione.
Polacy napływali do Berlina od końca XVIII wieku. Jako pierwsi przybyli tu przedstawiciele szlachty - młodzi ludzie, którzy służyli jako żołnierze w wojsku pruskim. Następną grupę stanowili studenci. Od 1870 roku, kiedy powstało cesarstwo niemieckie, a jego stolicą został Berlin, nastąpił duży napływ ludzi do pracy. Kobiety szukały zatrudnienia w gospodarstwach domowych, mężczyźni w firmach budowlanych. Co ciekawe, w 100 lat później, w okresie Solidarności, sytuacja się powtórzyła, wtedy również napłynęło do Berlina wielu Polaków, kobiety sprzątały po domach, mężczyźni pracowali na placach budowy. Ci ludzie mieszkali tutaj, a więc doświadczali tu normalnych ludzkich losów – tu znaleźli pracę i miłość, założyli rodziny, urodziły się im dzieci, w Berlinie po długim pracowitym życiu zmarli.
W Berlinie nie ma polskich cmentarzy, ani polskich kwartałów na niemieckich cmentarzach. Polacy pochowani są na wszystkich cmentarzach w Berlinie. Są to znane postaci, ale też wielka masa zwykłych ludzi. Dlatego nie ma ich w rejestrach czy na tablicach informacyjnych. Trzeba ich znaleźć.
Historia niemieckiego Szczecina jest niewiele dłuższa niż historia Polaków w Berlinie. Chociaż jesteśmy przyzwyczajeni do myślenia, że Szczecin był miastem niemieckim, to w zasadzie to pomorskie miasto przez stulecia wcale nie było niemieckie, tylko należało do Hanzy. Dopiero w roku 1713 król pruski Fryderyk Wilhelm I zajął miasto i ostatecznie włączył je do Prus po pokoju sztokholmskim w 1720 roku. Jak już wspomniano, niemieckie groby można znaleźć przede wszystkim na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie. Ma to zresztą pewien ciekawy aspekt historyczno-polityczny.Otóż w komunistycznej Polsce z powodów ideologicznych w prawie wszystkich miastach, miasteczkach i wsiach zniszczono niemieckie cmentarze. Na przykładzie Gdańska zjawisko to opisał Günter Grass w swojej książce "Wróżby kumaka". Najpóźniej w latach 70. niemieckie cmentarze zniknęły całkowicie. Byłoby ciekawe, gdyby przy okazji wystawy można się było dowiedzieć, jak to w ogóle było możliwe, że w Szczecinie nie tylko zachował się cmentarz niemiecki, ale istnieje do dzisiaj i nadal jest używany jako miejsce wiecznego spoczynku.
A zatem nie ulega wątpliwości, że poprzez spacery po cmentarzach można się dużo dowiedzieć o śmierci, lecz jeszcze więcej o losach miast i o życiu ich mieszkańców. Tak jak mówi łacińskie przysłowie: Mors porta vitae. Śmierć jest bramą życia. tekst: Ewa Maria Slaska


zobacz wszystkie artykuły Projektu "Nie umarłem / Ich bin nicht tot"

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież